PREMIERY BIG BOOK FESTIVAL 2022 POLKI NA MONTPARNASSIE

UWAGA: PREMIERA! | „POLKI NA MONTPARNASSIE”
O malarkach, które uciekły z polskiej duchoty, by w Paryżu żyć odważnie i tworzyć bez pruderii, tak jak chciały, opowiada SYLWIA ZIENTEK.

  • Rozmawia: Weronika Wawrzkowicz
  • Czyta: Marta Ojrzyńska
  • Partner: Wydawnictwo Agora
  • Data: sobota, 26 czerwca 2021, Godz. 18:00
  • Miejsce:
  • Rodzaj spotkania: Wydarzenie z transmisją na żywo!
O książce

Nieznane historie polskich malarek w legendarnej dzielnicy Paryża. Sylwia Zientek dotarła do unikalnych, często nigdy niepublikowanych materiałów, na których oparła tę napisaną z pasją i miłością książkę.
W Warszawie i Krakowie nie tylko zabraniano im portretowania nagich modeli, ale nawet malowania obrazów historycznych. Ówcześni artyści – z Matejką na czele – uważali, że malarstwo jest wbrew naturze kobiety. Najodważniejsze wsiadały więc w pociąg do Paryża, by tam uczyć się, rozwijać i spełniać marzenia o karierze.

W dzielnicy Montparnasse, stolicy artystycznego świata, żyło blisko dwieście Polek-artystek. Malowały, ale i kochały, przeżywały życiowe dramaty i uniesienia, nierzadko przymierając głodem.
Ciężko pracowały, nie godząc się na wykluczenie ze świata sztuki. Anna Bilińska-Bohdanowicz, jako pierwsza polska malarka cieszyła się międzynarodową karierą; Alicja Halicka, ukrywająca swą twórczość przed mężem, znanym malarzem, stała się cenioną kobietą-kubistką; obrazy Meli Muter, przyjaciółki Władysława Reymonta i R.M Rilkego, ulubionej portrecistki paryskich elit międzywojnia, zmarłej w nędzy i zapomnieniu, dziś poszukiwanie są przez muzea i kolekcjonerów na całym świecie.

Żyły wreszcie jak chciały. Maria Dulębianka, propagatorka równouprawnienia kobiet, została partnerka życiową Marii Konopnickiej. Aniela Pająkówna utrzymywała ojca jej córki, Stanisława Przybyszewskiego, niewiernego kochanka. Irena Reno, bezpruderyjna, umiejąca cieszyć się życiem, nie bała się żyć w trójkącie z dwoma mężczyznami.

ZAMÓW W NASZEJ KSIĘGARNI
Sylwia Zientek

Sylwia Zientek – pisarka, autorka powieści historycznych i obyczajowych (m.n. Hotel Varsovie, Kolonia Marusia, Próżna czy Miraże). Z wykształcenia prawniczka. Pasjonatka sztuki i historii Warszawy.

Fragment Książki
Whitney leaning against a railing on a downtown street

W niewielkim pokoju w mieszczańskiej kamienicy położonej przy ulicy Smolnej, między Nowym Światem a zboczem skarpy schodzącej ku rzece i biednemu Powiślu, kilkanaście młodych kobiet siedzi w skupieniu nad arkuszami papieru i szkicuje postawioną przed nimi na podwyższeniu gipsową kopię posągu greckiej bogini. Nad Warszawą zapada powoli zimowy zmierzch.

Panny pracują w ciszy, z powagą, starając się jak najwierniej oddać każdą widoczną linię, detal, wypukłość rzeźby. Między nimi przechadza się brodaty mężczyzna – Wojciech Gerson – założyciel i nauczyciel tej prywatnej szkoły, pierwszej w Warszawie, która przyjmuje kobiety. Przystaje co rusz przy którejś, przygląda się rysunkowi, coś tłumaczy albo podpowiada.

Wszystkie mają nie więcej niż dwadzieścia kilka lat, pochodzą z inteligenckich rodzin. Wyglądają dość podobnie, ubrane schludnie, zgodnie z obowiązującą modą dla niezamężnych panien. Włosy upięte jak najściślej, aby żaden kosmyk nie spadł przypadkiem na czoło. Suknie dzienne dopasowane, w ciemnych barwach, o wąskich rękawach, delikatnie zdobione koronką, sięgające wysoko pod szyję. Opinający kibić gorset sprawia, że po kilkudziesięciu minutach siedzenia bez oparcia zaczyna dokuczać kręgosłup. Długi ogon spódnicy i turniura (doczepiany „kuperek”, który formuje kształt sukni) dodatkowo ograniczają ich ruchy. Ale strój nie może być przeszkodą dla tych, które z determinacją nakłoniły ojców do opłacania lekcji rysunku, uważanych przez wiele osób za zbędne czy wręcz niewłaściwe dla panien na wydaniu.

Urodzony w 1831 roku Wojciech Gerson, zakładając szkołę był już uznanym malarzem, autorem utrzymanych w akademickim stylu scen historycznych czy realistycznych pejzaży przyrody oraz miast. Edukację zdobywał w Petersburgu, Rzymie i Paryżu. Przez całe swoje życie związany był z Warszawą. Ten człowiek instytucja był członkiem Towarzystwa Przyjaciół Zachęty Sztuk Pięknych, tłumaczem traktatów z historii sztuki (m.in. Leonarda da Vinci), a przede wszystkim nauczycielem rysunku i teorii malarstwa. Jego prywatna szkoła powstała w 1867 roku z myślą o kształceniu mężczyzn. Jednak z czasem, Gerson – ojciec dwóch dorastających córek – podjął śmiałą decyzję o rozszerzeniu oferty o zajęcia dla pań. (…) W kobiecej pracowni przy Smolnej 23 panuje przyjazna, cieplarniana atmosfera. Lekcje odbywają się trzy razy w tygodniu, każda po dwie godziny. Profesor Gerson wykłada pannom teorię sztuki, koryguje ich rysunki. Szkicują przede wszystkim gipsowe modele. Panie dużo rzadziej niż mężczyźni mają możliwość rysowania głów i popiersi żywych ludzi. Nigdy jednak nie pozuje im naga modelka czy – Boże broń! – obnażający choćby górną część ciała model.”