O krainie zatapianych każdego dnia wysp i targanych cyklonami drzew, których korzenie oddychają w słonej wodzie. O umiejących pływać tygrysach bengalskich, zmuszonych współistnieć z ludźmi. O życiu na łasce żywiołów, pod opieką bogini Bonbibi, która jednoczy hindusów i muzułmanów, opowiada Marta Sawicka-Danielak autorka książki „Oko tygrysa”.
SOBOTA, 22 CZERWCA, 14.00
BIG BOOK CAFE DĄBROWSKIEGO
Spotkanie z transmisją on-line na Facebooku!
Marta Sawicka-Danielak
Pisarka, dziennikarka, publicystka. Autorka powieści „Święto trąbek”, przewodnika kulinarnego „Ambasada Śledzia” (wraz z mężem, z którym prowadzi restauracje) i opowieści na faktach „Ostatni białystoker”. Specjalizuje się w tematyce żydowskiej i izraelskiej, a także indyjskiej. Nauczycielka jogi, technik oddechowych i medytacji. Miłośniczka przyrody i Podlasia. Wraz z psami i kotem mieszka z rodziną pod Kampinosem.
Tygrysy od zawsze rozpalały ludzką wyobraźnię, lecz i tak doprowadziliśmy to zwierzę na skraj wyginięcia. Wielowątkowy reportaż o majestatycznym stworzeniu i o indyjskich Sundarbanach, ostatnich na Ziemi lasach namorzynowych, gdzie tygrys wciąż jest bogiem.
Tu niczym w soczewce skupiają bolączki naszego świata. Autorka daje nadzieję, że zmiana myślenia, a przede wszystkim opowiadania, pomoże wspólnie uratować nasz znikający, różnorodny świat.
Co sprawia, że tygrys jest obiektem kultu i nienawiści zarazem? Dlaczego wciąż pożera w lasach delty Gangesu ponad dwieście osób rocznie? Kim są „tygrysie wdowy” i jak żyją po śmierci mężów w dżungli? A przede wszystkim: jaki jest tygrys odarty ze stereotypów? Jak widzi, słyszy, zabija?
Poznajmy tygrysa od strony biologicznej i kulturowej, ale też spotykamy rodziny jego ofiar i ocalałych z ataku. Przyjrzyjmy się mitom Azji, zapiskom kolonialnych myśliwych i plemiennym opowieściom z Syberii o małżeństwach kobiet z tygrysami.
„(…) Grecki tigris – wyraz, od którego pochodzi polski „tygrys”, angielski tiger czy francuski tigre – oznacza wartką rzekę, która bierze swój początek w Turcji, a kończy się w Zatoce Perskiej. Greckie słowo prawdopodobnie powstało na bazie kurdyjskiej zbitki tirjir, znaczącej dosłownie „zatruta strzała”. Skojarzenie tego dużego kota zarówno z szybko płynąca rzeką, jak i z trującą strzałą wynika z obserwacji przyrody dokonywanych przez dawne ludy i nazywania cech wyróżniających tygrysa.
– Dlatego zwykle go nie zobaczysz, bo doskonale ukrywa się przed człowiekiem – kontynuuje Rafik. – Atakuje w ostatnim momencie. Zarówno podczas polowania, jak i wtedy, gdy czuje się zagrożony. Ale w tym drugim przypadku zawsze ostrzega, co świadczy o jego wielkiej inteligencji. Jest wiele alarmujących znaków w mowie ciała kota, które wprawne oko może łatwo odczytać. Dlatego gdy tygrys idzie w twoim kierunku jak gdyby nigdy nic, bądź pewna, że to ludojad.
– I co wtedy zrobić?
– Niewiele. Ludojad nie boi się ludzi. Wtedy stój nieporuszona i nie odwracaj od niego spojrzenia. Każdy ruch sprawi, że tygrys zobaczy w tobie uciekający obiad i z łatwością cię dogoni. Kluczem nie jest siła mięśni, ale siła umysłu. Trzeba wygrać psychologiczną walkę z tygrysem. Drapieżnik atakuje, gdy czuje ludzki strach. Gdy się go nie boisz i patrzysz mu w oczy, tygrys prawdopodobnie odejdzie. Dziś ludzie często infantylizują zwierzęta, ale w świecie drapieżników agresja i dominacja są kluczem do ustalania reguł i miejsca w hierarchii – podkreśla Rafik. – By wygrać z tygrysem, musisz go zdominować, choćby samym spojrzeniem i byciem nieustraszoną. Byciem taką jak on. Bo tygrys jest symbolem siły, odwagi i waleczności. Dlatego maharadżowie i władcy Indii uwielbiali na niego polować, to były pokazy władzy i siły. Zdominować tygrysa to posiąść największą na świecie moc – podsumowuje Rafik, gdy pierwsze krople spadają na mój notatnik.
Za chwilę robi się niemal ciemno i kurtyna deszczu zamyka nasze pierwsze spotkania.
– Normalnie nie leje o tej porze roku, ale ostatnio trudno liczyć na pogodę – dodaje Rafik, gdy w popłochu pakujemy sprzęty do auta (…)”.