PREMIERY BIG BOOK FESTIVAL 2022 Witkacy i kobiety

UWAGA: PREMIERA!
Uwieczniał je w powieściach i na obrazach. Jedne go fascynowały, z innymi tylko sypiał. Podlotki i matrony, służące i doktorowe. O prawie wszystkich kobietach w życiu Stanisława Ignacego Witkiewicza mówi MAŁGORZATA CZYŃSKA.

  • Gość: Małgorzata Czyńska
  • Rozmawia: Marta Perchuć-Burzyńska
  • Czyta: Wojciech Chorąży
  • Partner: WYDAWNICTWO MARGINESY
  • Data: niedziela, 26 czerwca 2022, Godz. 12:00
  • Miejsce: MAŁA WARSZAWA, ul. Otwocka 14, PRODUKCJA
  • Rodzaj spotkania: Wydarzenie bez transmisji. Po prostu bądź!
O książce

WITKACY I KOBIETY, Wydawnictwo Marginesy
Niezwykły pisarz, malarz i skandalista, ale także wyjątkowy kobieciarz! Stanisław Ignacy Witkiewicz miał wielką słabość do płci pięknej i równie wielki temperament. Arystokratki i służące, podlotki i poważne matrony, aktorki i doktorowe. Demoniczne i uległe. Znane dziś z kart jego powieści, malarskich portretów, fotografii oraz… listów do żony. Historia związków Witkacego z kobietami nie tylko pozwala prześledzić burzliwe koleje jego życia i małżeństwa, ale również dogłębnie poznać bogatą osobowość artysty. W nowym, uzupełnionym wydaniu znakomitej książki o kobietach Witkacego Małgorzata Czyńska odsłania kulisy jego biografii oraz twórczości – pomaga nam czytać między wierszami i dostrzec historię uwiecznioną na słynnych obrazach.

Kup książkę:
Witkacy i kobiety
O AUTORCE

Małgorzata Czyńska – pisarka, dziennikarka, historyk sztuki, krytyk dizajnu i kuratorka wystaw, stypendystka Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Swoje pierwsze teksty publikowała w „Wysokich Obcasach”, z którymi współpracuje do dziś, pisuje również do magazynów wnętrzarskich i o sztuce. Ma na koncie dziewięć książek, w tym „Kobro. Skok w przestrzeń, za którą otrzymała Górnośląską Nagrodę Literacką „Juliusz” przyznawaną najlepszej książce polskiej, oraz „Berezowską. Nagość dla wszystkich” nominowaną do Nagrody im. prof. Jerzego Skowronka, honorowego wyróżnienia w dziedzinie historii i archiwistyki. A także dwa tomy opowieści o muzach, modelkach i partnerkach artystów „Kobiety z obrazów”.

Fragment Książki
Whitney leaning against a railing on a downtown street

Witkacy mija bramę, w drzwiach migają białe marmurowe schody wyłożone dywanem, kryształowe lustra i sztukaterie, i kieruje się na podwórze. Mieszkanie od frontu to luksus nie na kieszeń Witkiewiczów, czynsze w oficynie są znacznie niższe, a wygody te same – winda, łazienka i centralne ogrzewanie. Na podwórzu uderza w nos mocny zapach kawy z pobliskiej palarni. Nina wynajmuje trzypokojowe mieszkanie na piątym piętrze, jeden pokój podnajmuje sublokatorom, jeden zawsze czeka na męża (chyba że ma do niego szczególny żal o którąś z kochanek i odmawia goszczenia u siebie). Różnie się między małżonkami układało, wypracowali już jednak model, zdaniem Witkacego, idealny. Przyjaźń, tolerancja, wzajemne wsparcie. On niemal oficjalnie kogoś ma, ona dyskretnie kogoś miewa. Mimo to nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Poza kilkutygodniowymi okresami wiosną i jesienią, gdy Stanisław Ignacy mieszka na Brackiej, codziennie śle do żony listy z Zakopanego. Nina w miarę regularnie odpisuje, mogłaby może pisać wyraźniej albo piórem zamiast kopiowym ołówkiem, o co Witkacy czasami ją prosi. Do Zakopanego przyjeżdża rzadko i na krótko. Korespondencyjne z nich małżeństwo. Ledwie dwa miesiące temu, z okazji dziesiątej rocznicy ślubu, Stanisław Ignacy Witkiewicz pisał do żony: „Mów sobie, co chcesz, ale może lepiej było i dla Ciebie, i dla mnie, żeśmy się kiedyś, w przystępie szału, pobrali” .

Cesarzowa Zjednoczonej Witkacji, jak mówi o niej mąż, jest już na nogach. Odkąd w kwietniu tego roku z powodu słabej sytuacji finansowej przyjęła posadę w Głównym Urzędzie Statystycznym, wstaje o wpół do siódmej, żeby zdążyć na ósmą do pracy. Wprawdzie do pracy ma niedaleko, bo GUS mieści się w kamienicy Kryńskiego w Alejach Jerozolimskich 32, ale potrzebuje czasu na wyszykowanie się. Wita męża już ubrana, uczesana, w dyskretnym makijażu. Od jutra będzie musiała wstawać jeszcze wcześniej, a to z powodu… dobrej woli Witkacego. „Staś cierpiał nad tym, że nie może zapewnić mi utrzymania – wspominała – i wpadł na pomysł wzruszający: postanowił też wstawać wcześnie, bo miałby wyrzuty sumienia, że ja się zrywam tak wcześnie, a on śpi. Namawiałam go usilnie, żeby tego nie robił, ale że był uparty, nie zmieniał swego postanowienia. Nie śmiałam wprost powiedzieć mu, że nic mi to nie ułatwi życia, ale wprost przeciwnie, bo musiałam myśleć jeszcze i o jego śniadaniu, czekać na łazienkę itp. Wiedziałam, że zrobiłabym mu przykrość, nie przyjmując jego ofiary, a on nie zdawał sobie zupełnie sprawy z tego, jakie zamieszanie wprowadza do mojego usystematyzowanego poranka” .

Gdy przyjedzie, życie Niny mimo woli jeszcze mocniej zacznie się wokół niego kręcić. Ileż kobiet z otoczenia Witkiewicza mogłoby mówić „Nic nie ma na świecie całym oprócz pana”.