Mijają dekady, ale jak uwolnić się od skutków przemocy, którą zadali najbliżsi? O sadze rodziny Kippów, która poruszyła Szwedów do żywego. Oraz o tym, że nigdy nie jest za późno na debiut, mówi szwedzka pisarka KARIN SMIRNOFF.
Pisarka, dziennikarka i przedsiębiorczyni. Debiutowała w 2018 r., będąc po pięćdziesiątce. Opublikowała wtedy powieść „Pojechałam do brata na południe”, która właśnie ukazała się w Polsce (Wydawnictwo Poznańskie, tłumaczenie Agata Taperek). To pierwszy tom sagi rodziny Kippów. Także dwie kolejne części sagi: „Jedziemy z matką na północ” i „Jadę wreszcie do domu” stały się w Szwecji bestsellerami, a Smirnoff nominowano za nie do prestiżowych nagród. W 2021 r. Szwedów zelektryzowała wiadomość, że właśnie ona została wybrana jako autorka, która będzie kontynuowała kultową sagę „Millennium” Stiega Larssona, napisze trzy nowe tomy.